Fazy uzależnienia alkoholowego

Alkoholikiem nie staje się człowiek z dnia na dzień. Alkohol traktowany jest najpierw przez pijącego jako używka, następnie jako środek powodujący okresowe stany upicia się, wreszcie jako narkotyk, który jest konieczny do zaspokojenia psychobiologicznej potrzeby. Większość alkoholików nienawidzi alkoholu, pije go jednak, ponieważ nie może się bez niego obejść zgodnie z po­wiedzeniem „z wódką źle, bez wódki jeszcze gorzej”.

Wielkie zasługi w dziedzinie poznawania mechanizmów rozwoju uzależnienia położył E.M. Jellinek, który na podstawie przeprowadzonych w roku 1946 badań ankietowych około 2 tysięcy alkoholików stworzył koncepcję rozwoju alkoholizmu. Najbardziej popularny dziś podział faz alkoholowych przyjęty został za jego monografią, The disease concept of alkoholism. Jellinek podzielił przebieg nałogu alkoholowego na cztery stadia, z których dwa pierwsze są czysto objawowe, dwa następne zaś oznaczają kolejne stopnie uzależnienia.

  1. Stadium pierwsze przed-alkoholowe (alfa-alkoholizm) polega najpierw na okazjonalnym piciu w celu doznania ulgi, które następnie przeradza się w picie stałe. Stadium to trwa od kilku miesięcy do kilku lat. Pijący wiąże swoje dobre samopoczucie nie z samym piciem, ale z sytuacją, w której pił. Pragnąc powtórzyć doznane uczucie luzu i komfortu psychicznego, szuka lub kreuje sytuacje podobne do tych, w których doznał owych dodatnich przeżyć. Czyni to najpierw rzadko, potem coraz częściej. W tym czasie obniża się jego tolerancja na dyskomfort psychiczny a zwię­ksza się tolerancja alkoholu. Coraz mniejszy powód jest wystarczającą racją do coraz większego picia. Na tym etapie wzmożone picie nie jest zauważane jako zagrożenie ani przez otoczenie, ani przez pijącego.
  2. Stadium drugie wstępne (beta-alkoholizm) to faza ostrze­gawcza. Zaczyna się ona nagłą zmianą reagowania na alkohol. Po upiciu się pijący ma na drugi dzień luki pamięciowe utrudniające mu przypomnienia sobie najprostszych rzeczy. Są to tzw. palimpsesty alkoholowe, czyli rodzaj amnezji nie związanej z utratą przy­tomności, ale będącej następstwem spożywania alkoholu. Pijący nazywa te luki „przerwami w życiorysie” lub „urywaniem się filmu”. W tym stadium pojawia się picie potajemne, powtarzają się myśli natrętne o alkoholu. Gdy osoba ta znajduje się
    w towarzystwie, popędza je do szybkiego picia, a przed przyjęciem wypija kilka kieliszków w obawie, że może zabraknąć alkoholu. Pijący spostrzega, że pije inaczej niż inni ludzie i jak on sam pił dawniej, budzi się w nim poczucie wstydu, co prowadzi do unikania rozmów o alkoholu. Coraz częstsze są luki pamięciowe. Faza ostrzegawcza może trwać od pół roku do pięciu lat.
  3. Stadium trzecie ostre (gamma-alkoholizm) rozpoczyna się utratą kontroli nad piciem. Stanowi ono początek prawdziwego uzależnienia. Faza ta objawia się tym, że po wypiciu pierwszego kieliszka powstaje nieprzeparta potrzeba dalszego picia, podobna niemal do przymusu fizycznego. Jest to już dowód, że pijący stracił kontrolę nad piciem. Ma on jeszcze dość siły, aby powstrzymać się przed piciem, ale tylko wtedy, gdy nie sięgnie po alkohol. Pierwszy wypity kieliszek łamie wszystkie postanowienia. Chory nie chce się pogodzić się z tym ograniczeniem, pije dalej i szuka uspra­wiedliwienia dla siebie, wykazując sobie i innym, że nie jest uza­leżniony od nałogu, a tylko różne ważne przyczyny skłoniły go do upicia się kolejny raz. Pojawia się więc mnóstwo wymówek, które wszystkie są bardzo ważne, a chory coraz bardziej traci panowanie nad piciem. Pijący uświadamia sobie to, traci szacunek dla siebie, co kompensuje sobie nastawieniem wielkościowym, ekstrawaganckim, niefrasobliwym, agresywnym a nawet brutalnym zachowaniem. Postawy tego typu mają miejsce przede wszystkim w stosunku do rodziny. Pod wpływem nacisków zewnętrznych może dojść do okresowych abstynencji. Chory zmienia obyczaje, model picia, rodzaje napojów. O ile do tej pory starał się, aby picie nie przeszkadzało mu w pracy, to teraz stara się, aby praca nie przeszkadzała mu w piciu. Jego zachowanie koncentruje się wokół spożywania alkoholu. Wzrasta litość nad sobą samym, uzależniony staje się uczuciowo coraz bardziej chwiejny. Myśli o ucieczce ze swojego środowiska a zdarza się nawet, że ucieka. Pogłębia się proces dezintegracji wewnętrznej i konfliktów z rodziną. Ponieważ potrzeba alkoholu staje się coraz większa, chory gromadzi alkohol i ukrywa go w domu oraz w pracy. Nie uświadamia sobie już swego stanu i traci zupełnie kontrolę nad piciem. Jeżeli pije, to do głębokiego upicia się, mimo, że organizm reaguje negatywnie. Wśród różnych objawów obniża się jego potencja płciowa, a niechęć żony do brutalnego i zaniedbanego męża rodzą u pijącego podejrzenia o niewierność małżeńską i charakterystyczną dla alkoholików zazdrość. Pod koniec tej fazy pojawia się regularne picie już od samego rana.
  4. Stadium czwarte przewlekłe (delta-alkoholizm) cechuje obniżenie tolerancji na alkohol. To ostatnie stadium rozpoczyna się pijaństwem wielodniowym. Pogłębia się degradacja umysłowa
    i mo­ralna. Chory toleruje obniżający się poziom uczestników libacji alkoholowych i jakość alkoholu. W razie braku wódki, pije wszystko, co jest alkoholem lub do alkoholu podobne (denaturat, płyny do mycia szyb, płyn do chłodnic). Sprzedaje sprzęty domowe, aby za wszelką cenę zdobyć potrzebne na alkohol pieniądze. Nasilają się stany lękowe i drżenie kończyn do tego stopnia, że chory nie może na trzeźwo wykonać najmniejszych czynności (np. utrzymanie szklanki herbaty). Wypicie dawki alkoholu poprawia ten stan na krótko. Chory się załamuje całkowicie i pod wpływem przykrych doznań w tym czasie zgłasza się niekiedy do leczenia. Tak wygląda „droga krzyżowa” alkoholika.

 

Żródło: http://www.zwierzpospolita.pl/